Walka z wodą w kopalniach olkusko-bolesławskich to cała historia, ale żaden historyk nie jest w stanie jej spisać – do tego potrzebny byłby dobry literat. Ja nie jestem ani jednym, ani drugim, dlatego pozostaje mi rola kronikarza. Choć ludzie związani z tutejszym górnictwem w całym wielowiekowym okresie nie mogli uznać walki z wodą za wygraną, nie poddawali się. Zaliczali zwycięskie potyczki, zaś okres sztolniowy był wygraną bitwą.
Pompy przyniosły przełom, dały możliwość głębszego oddechu, ale czy mając choćby najlepsze pompy do dyspozycji, górnik mógł powiedzieć, że zapanował nad wodą? Doświadczenie mówi, że niestety nie – wystarczyła krótka chwila, brak zasilania w energię elektryczną i znowu woda była górą! Jeśli tylko górnicy wyszli w tym czasie ze swoich przodków, „Nieustępliwa” znowu triumfowała. W rozdziale trzecim, o pompach traktującym, znaleźć będzie można sporo szczegółów – tutaj nie da się „lać wody”.
3. Urządzenia odwadniające. Pompy
W rozdziale tym interesować nas będzie przede wszystkim modernizacja urządzeń głównego odwodnienia wykonana w kopalni „Olkusz-Pomorzany” w okresie od początku jej istnienia do chwili ostatecznego wyłączenia pomp. Pokrótce wspomnimy też o historii urządzeń odwadniających.
Jak już wyżej wspomniano, problem z eksploatacją złóż nie występował dopóki złoża te zalegały płytko, powyżej lustra wód podziemnych. Pojawił się natomiast w momencie, gdy przyszła kolej na niżej położone partie minerałów. W miarę jak eksploatacja schodziła na coraz to głębsze poziomy, woda stawała się coraz większą przeszkodą i już od tego momentu przez cały okres dziejów górnictwa rudnego obecnego na naszym terenie trzeba było z nią walczyć. Najpierw stosowano metody polegające na czerpaniu wody różnego rodzaju pojemnikami, a następnie wyciąganiu ich i opróżnianiu na wyższym poziomie bądź na powierzchni. Rodzaj czerpadeł zmieniał się wraz rozwojem techniki. Były to zazwyczaj, wiadra, drewniane kubły, a w późniejszym okresie wory skórzane bądź inne rodzaje czerpaków. Mogły one być wyciągane ręcznie bądź za pomocą kołowrotów z wykorzystaniem energii ludzkich mięśni. Mocowanie pojedynczego czerpaka do jednego końca liny z czasem zastąpiono bardziej wydajnym rozwiązaniem – na linie zamkniętej mocowane były większe ilości czerpaków, a ta napędzana była kołem pędnym. W tym przypadku często energia ludzkich mięśni okazywała się niewystarczająca. Zaprzęgano wówczas zwierzęta do pracy. Dużym postępem było zastosowanie tak zwanych kunsztów wodnych (kunszt – tu w znaczeniu rzemiosło, sztuka). W pewnym okresie do użytku weszły koła czerpalne.
Wiele było pomysłów i rozwiązań konstrukcyjnych poświęconych przetłaczaniu, przelewaniu wody. Wspomnieć tu można o ślimacznicach, czy przeróżnych transporterach okrężnych, ale one w warunkach naszych kopalń raczej nie znalazły zastosowania. Można natomiast przypuszczać, że podejmowano próby zastosowania tak zwanych „pater nostrów”, to jest urządzeń typu elewatory, czyli przenośniki kubełkowe. Wszystkie te urządzenia wprowadzane na poszczególnych etapach działalności górniczej pozwoliły w jakimś stopniu eksplorować złoża poniżej poziomu ziemi, ale nie zawsze pompowanie tymi metodami mogło być skuteczne, tym bardziej opłacalne. Woda stanowiła więc barierę dla penetracji coraz niżej zalegających złóż. Ludzie byli jednak nie mniej uparci od natury. Skuteczne jej poskromienie było tylko kwestią czasu.
Na pewnym etapie rozwoju techniki do wyciągania wody z podziemnych kopalń zaczęto wprowadzać pompy – najpierw pompy tłokowe, gdzie elementami roboczymi są cylinder i tłok. Są to tak zwane pompy wyporowe działające na zasadzie różnicy ciśnień między stroną ssącą a stroną tłoczną organu roboczego, czyli tłoka. Przesuwający się w cylindrze tłok wprawiany był w ruch mechanizmem korbowym, a koło korbowe napędzano różnego typu energią. Mogła to być energia mięśni ludzkich, mięśni zwierzęcych, wodna a na kolejnych etapach parowa czy ostatecznie elektryczna. Z dobrym skutkiem wykorzystywaną maszyną parową w naszym górnictwie była maszyna zainstalowana w szybie „Aleksander”. Nieznane są szczegóły konstrukcyjne tego urządzenia. Wiadomo natomiast, że umieszczona na dole machina zasilana była parą dostarczaną rurociągami z kopalnianej kotłowni.
O zastosowaniu turbiny parowej do odwadniania kopalni „Józef” czytamy w opracowaniu Monografia Górnictwa i Hutnictwa rejonu olkuskiego wydana dla uczczenia 1000-lecia Państwa Polskiego i 15-lecia Zakładów Górniczo-Hutniczych «Bolesław»”. [Praca zbiorowa. (Maszynopis) autorstwa: Józef Jamroz, Tadeusz Najmrocki, Jan Tarabuła, Inocenty Libura, Jan Jeziorowski]:
1838-1848 – czas budowy kolei warszawsko-wiedeńskiej i okres zwycięskiego wkraczania maszyny parowej do życia gospodarczego. Dla kopalń olkuskich zamówiono kolosa, jak na owe czasy: „machinę 100 konną”. Zmontowano ją w leśnym wąwozie dawnej sztolni przy zbudowanym szybie wodnym nowoczesnej konstrukcji, a więc żelaznym, aby zeń wodę pompowała. 28 grudnia 1844 mechanik, anglik James Blexidge sprawdzając bieg utykającej trochę maszyny zapuścił parę i wówczas niespodziewanie pękł z trzaskiem „crosset” czyli krzyżulec od tłoczyska. W Hucie Bankowej wykonano nowy i wreszcie 26 lutego 1845 roku o godzinie 2-giej po południu puszczono w ruch naprawioną machinę. Koszty utrzymania machiny były olbrzymie i wciąż rosły. Maszyna pożerała 36 sążni kubicznych na dobę, czyli 325 m³ drewna. Pismem z 11 kwietnia 1845 roku Dozorstwo w Dąbrowie kazało wstrzymać „doświadczenia z machiną” a szukać innych sposobów osuszenia kopalń olkuskich. Konduktora robót Guzowskiego zwolniono. Wody strzegące kruszców olkuskich były znów górą.
Znaczny postęp w zakresie pompowania wód kopalnianych nastąpił wraz z wynalezieniem elektryczności a praktycznie w momencie zbudowania silnika elektrycznego. Silniki elektryczne zastosowane jako jednostki napędzające pompy wirowe przyczyniły się do ostatecznego rozwiązania problemów związanych z pompowaniem wody. Pompa wirowa jest stosunkowo prosta w budowie. Właściwie dobrana do konkretnych warunków w jakich ma pracować pozwala z dużą sprawnością pompować wodę na powierzchnię.
W powojennym górnictwie olkusko-bolesławskim pompy wirowe na stałe weszły w skład jedynego wyposażenia dołowych komór pomp. Nie rozwiązało to jednak do końca problemu pompowania wód kopalnianych. Powojenne górnictwo w gospodarce socjalistycznej to przede wszystkim górnictwo węgla kamiennego. Ta gałąź przemysłu stanowiła priorytet dla państwa centralnie zarządzanego. Górnictwo rudne pozostawione było raczej samo sobie. Oczywiście było częścią wymagań i planów wydobycia, ale o dostawy koniecznych urządzeń, zabezpieczenie części zamiennych kopalnia musiała się martwić sama.
Pompa OW-300 produkcji Zabrzańskiej Fabryki Maszyn Górniczych „Powen” (Fot. K. Boniecki)
Producentem eksploatowanych pomp była Zabrzańska Fabryka Maszyn Górniczych „POWEN”, która dla kopalń spoza górnictwa węglowego nie miała tzw. mocy przerobowych. Praktycznie wszystko, co udało się „wyrwać” z „POWENU”, pochodziło bezpośrednio z produkcji i załatwiane było przeważnie nieoficjalnie. Nasze kopalnie nie były uwzględniane w żadnych oficjalnych rozdzielnikach i tylko dobra wola, a czasem i litość poszczególnych pracowników fabryki sprawiała, że mieliśmy dostęp do niektórych tylko, czasem wybrakowanych, części zamiennych. Wiele by o tym można pisać i wiele przykładów przytaczać, ale…
Nie można więc było liczyć na zainteresowanie producenta krajowego problemami górnictwa innego niż węglowe. Dlatego w przypadku naszych kopalń ważne było, aby wodę w ogóle pompować, niezależnie od kosztów z tym związanych i aby nie dopuścić do ich zatopienia.
Dopiero w końcowym okresie dekady lat osiemdziesiątych w ZGH „Bolesław” w większym niż dotychczas stopniu zaczęto zwracać uwagę na energochłonność produkcji, a w szczególności na energochłonność pompowania wód dołowych z wyrobisk kopalnianych na powierzchnię. Zakłady nie były dotowane i po prostu musiały zabiegać o utrzymanie się na rynku światowym, bo przecież swój produkt zawsze sprzedawały według cen dyktowanych przez londyńską giełdę.
W wyniku pobieżnej tylko analizy okazało się wówczas, że pompowanie jest mało efektywne, a eksploatowane pompy nie są poprawnie dobrane do instalacji ssąco-tłoczącej. Możliwości w zakresie wymiany pomp w tamtym okresie były jednak ograniczone, jeśli nie żadne.
Lata 90. to całkiem nowa sytuacja w kraju. Otwarcie granic i początki gospodarki rynkowej stworzyły o wiele większe możliwości, również dla zakładu takiego jak nasz, a dla jego kadry inżynieryjno-technicznej przyniosły nowe wyzwania. Szybko rozpoczęto poszukiwania korzystnych rozwiązań.
Próby skonstruowania nowej pompy polskiej produkcji. Tuż po zmianach ustrojowych, 1 marca 1990 roku została zawarta umowa pomiędzy ZGH „Bolesław” a zespołem twórców na opracowanie projektu w zakresie nowej konstrukcji pompy głównego odwodnienia dla komór pomp „Dąbrówka” i „Chrobry”. Po wielu komplikacjach powstała pompa OPW-400, która zabudowana w KP „Chrobry”, została uruchomiona w ramach tak zwanego ruchu próbnego, w dniu 2 listopada 1993 roku. Ale ruch próbny nie mógł trwać w nieskończoność. Ze względu na wygaśnięcie terminu zezwolenia na prowadzenie tego ruchu, wydanego przez Dyrektora OUG Sosnowiec na okres do 26 lipca 1994 roku oraz w związku z niestety niezadowalającą oceną pracy, pompa została wyłączona z eksploatacji 2 sierpnia 1994 roku. Do tamtej chwili pompę tę załączano tylko kilkakrotnie na czas nie dłuższy niż 2 godziny. Ocena była skrajnie niekorzystna − pompa nie nadawała się do stałej pracy. W obliczu negatywnej oceny tej jednostki, „POWEN” na własny koszt i ryzyko przekonstruował pompę OPW-400 na nową, którą nazwał PWD-400 i uzyskał dla niej nowe dopuszczenie Wyższego Urzędu Górniczego do stosowania w podziemnych zakładach górniczych. Została ona opuszczona na dół, ponownie zabudowana na stanowisku, uruchomiona i oddana do eksploatacji 11 marca 1996 roku. Pompa PWD-400 była napędzana dwoma silnikami 630 kW każdy i dobrze pracowała do chwili awarii, która nastąpiła (nomen omen) w święto pracy, to jest w dniu 1 maja 1998 roku. Łącznie przepracowała około 17,5 tys. godzin. Po remoncie, wykonanym u producenta, ponownie uruchomiono ją 21 stycznia 1999 roku, a wyłączono definitywnie z ruchu 20 maja tegoż roku w związku ciągle kłopotliwą eksploatacją. Pompę zdemontowano po przepracowaniu dalszych 2 806 godzin. Utrzymanie jej stawało się coraz bardziej uciążliwe dla kopalni − coraz mniej pracowała, coraz częściej stała w remoncie, blokując dwa stanowiska pompowe.
Żałować należy, że tak właśnie zakończyły się próby adaptacji zupełnie nowej polskiej konstrukcji do naszych warunków akurat w okresie wejścia do powszechnego słownictwa, dotychczas rzadko używanego zwrotu, jakim jest konkurencyjność rynku. A przecież w konkurencji z Zachodem wiele atutów było po naszej stronie!
Mimo wszystko, a może przede wszystkim dlatego, że na zakupy zagraniczne nie było nas stać, nie nastąpił definitywny koniec poszukiwań na krajowym podwórku. W wyniku współpracy nawiązanej z dr inż. Andrzejem Korczakiem, pracownikiem naukowym Politechniki Śląskiej i firmą PROPOM (później DIAPOM Sp. z o.o.) w komorze pomp „Dąbrówka” rozpoczęto modernizację starych pomp. Polegała ona na zastąpieniu jednego z trzech stopni stopniem biernym, co pozwoliło lepiej „dopasować” pompę do wysokości podnoszenia i ewidentnie poprawić jej sprawność. Pierwsza zmodernizowana pompa została przebadana na stanowisku prób w Dąbrowskich Zakładach Naprawczych PW i uruchomiona 12 października 1993 roku na stanowisku pod numerem kopalnianym 13, ale nie pechowym, bo później wykonano jeszcze taką samą modernizację dziesięciu pomp oraz w okresie od 9 lutego do 16 maja 1994 roku przebudowę całej instalacji tłocznej. Wszystko to zostało osiągnięte bardzo dużym wysiłkiem. Sytuacja finansowa ZGH była bardzo zła i często występowały problemy z bieżącymi płatnościami. Każda faktura wystawiona przez wykonawców, nierzadko dopiero w wyniku indywidualnych interwencji była przekazywana do realizacji, ale w tamtym okresie entuzjazm z widocznych efektów był tak duży, że wszyscy byli w stanie pracować nawet za darmo. Tym większa radość nastąpiła w momencie całościowego odbioru zadania, co – z udziałem dyrekcji Zakładów – wydarzyło się 29 lipca 1994 roku. Podjęte działania już przynosiły efekty i aż prosiło się odpowiednio zainwestować środki zaoszczędzone na pompowaniu. Tak też się stało.
W dniu 19 lutego 1996 roku w komorze pomp „Chrobry” została uruchomiona pompa OW-300A/3 z inaczej zmodernizowanym układem przepływowym (tu zamiast biernego zastosowano tzw. stopień śmigłowy), ale w tym przypadku wyniki nie były już tak jednoznaczne jak na „Dąbrówce” i na tej jednej próbie poprzestano.
Później, w ramach eksperymentów prowadzonych przez Politechnikę Śląską i kopalnię, zbudowano jeszcze i wypróbowano w warunkach dołowych pompowni „Dąbrówka” model jednego stopnia całkiem nowej pompy. Wszystko to realizowane było wątłymi siłami własnych brygad kopalni działających pod kierunkiem dra Korczaka i nie mogło być uznane za rozwiązanie docelowe.
Włączenie do współpracy ENERGOTECHNIKI – PROJEKT Sp. z o.o., a w końcowej fazie również Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych jako ostatecznego producenta, w dniu 17 lipca 1997 roku zaowocowało podpisaniem trójstronnej umowy.
Powstał projekt, a następnie pompa nazwana DET-300/2, przystosowana do konkretnych warunków − tym razem pompowni „Bronisław-Stefan” pracującej w systemie głównego odwodnienia rejonu „Olkusz”. Wykorzystano tu przebadany wcześniej model jednego stopnia pompy. Te całkiem nowe już pompy uruchomiono:
- 2 marca 1998 roku na stanowisku nr 11,
- 30 kwietnia 1998 roku na stanowisku nr 1 i
- 23 czerwca 1998 roku na stanowisku nr 7.
Do końca pracy pompowni „Bronisław-Stefan” wszystkie te pompy pracowały i wystarczyły do odpompowania całkowitego dopływu wody z tej części kopalni. Należy uznać, że na tym zakończono modernizację komory pomp „Bronisław-Stefan”. Wskaźnik energochłonności pompowania przed modernizacją, a więc za rok 1997 wynosił dla tej komory 0,6812 kWh/m³, a po modernizacji, za rok 2000 – 0,5029 kWh/m³.
Był to kres możliwości polskich producentów pomp górniczych podejmowanych od chwili wejścia w życie gospodarki rynkowej.
Światowy rynek pomp. Pierwszy okres dekady lat dziewięćdziesiątych to również pierwsze nieśmiałe próby rozpoznania rynku światowej produkcji pomp. Nawiązano kontakt z firmami takimi, jak SULZER, KSB, Czeska SIGMA, WORTHINGTON, RHEINHUTTE, WORMEN, DENVER oraz ENSIVAL i WEIR PUMPS LTD. Zaczęły spływać propozycje przystosowania produkowanych pomp do konkretnych warunków naszych pompowni, a później także oferty handlowe. Trudność polegała na tym, że nową pompę należało wkomponować w istniejący układ głównego odwadniania. A więc uwzględnić konkretny system chodników dopływowych i rząpi, samą komorę jako wyrobisko, konfigurację rurociągów tłocznych, silniki jako napęd i układ zasilania elektrycznego. Uwarunkowania te sprawiły, że tylko niektóre z ofert można było brać pod uwagę w fazie projektowania zmian modernizacyjnych. Dużą przeszkodę dla części zainteresowanych firm stanowiła sama procedura dopuszczania obowiązująca w polskim górnictwie. Ich przedstawiciele w żaden sposób nie mogli zrozumieć naszych wymagań w tym zakresie, bo przecież produkowane przez nich pompy, tak jak i proces produkcji, przechodziły wiele skomplikowanych prób badań koniecznych przed i po zbudowaniu wyrobu gotowego, a u nas cały ten proces należało powtarzać. Firmy takie jak SULZER czy KSB same wycofały się ze swoich propozycji, nie zawsze podając jednoznaczną przyczynę takiej decyzji.
W latach 1993-1995 akcja ofertowa nabierała pełnego rozmachu. W czerwcu 1994 roku Instytut Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej, a konkretnie dr inż. Andrzej Korczak, wykonał analizę techniczno-ekonomiczną modernizacji pompowni, w ramach której ustosunkował się do konstrukcji pomp zaoferowanych przez firmy ENSIVAL, WIER PUMPS Ltd, WORTHINGTON, RHEINHUTTE, KSB, WARMAN INTERNATIONAL Ltd. i możliwości ich wykorzystania podczas planowanej modernizacji pompowni.
Z końcem roku 1994 zamknął się burzliwy okres strajków i przetasowań osobowych w Zakładzie. Rano 27 grudnia, na naradzie u Naczelnego Inżyniera Górniczego padło wiele haseł definiujących nowy kształt firmy w najbliższych latach, a wśród nich był postulat przejścia na wyższy poziom techniki w zakresie pompowania wody z kopalń. Odnotowujemy tę datę, bo zaskakujące wydało się wtedy, że w pionie górniczym, dla którego dotychczas tylko „wydobycie” za wszelką cenę było priorytetem, od tej chwili także efektywność pompowania wód dołowych okazała się ważna. W tym samym dniu po południu, w wyniku konkursu na stanowisko Dyrektora Naczelnego ZGH „Bolesław” wybrany został mgr inż. Bogusław Ochab. Teraz na decyzje nie trzeba już było długo czekać.
Nowoczesne pompy wirowe. Dotychczasowe starania służby energomechanicznej w zakresie wyboru najlepszej oferty zostały uwieńczone podpisaniem przez nową dyrekcję w dniu 14 lutego 1995 roku kontraktu z ENSIVAL na dostawę pompy na specjalnych warunkach. Firma nieodpłatnie zadysponowała pompę na okres próbny sześciu miesięcy z zastrzeżeniem ze strony kopalni, że zostanie ona zwrócona w przypadku niepotwierdzenia gwarantowanych parametrów. Zgoda producenta na taki zapis w kontrakcie w dużym stopniu zdecydowała o wyborze oferty.
Jedna z pierwszych z pomp ENSIVAL (Fot. K. Boniecki)
W dniu 1 grudnia 1995 roku uruchomiono pierwszą pompę typu 70 DDS 250Z produkcji ENSIVAL o wydajności 16,6 m³/min i sprawności 78% na nowo dobudowanym stanowisku nr 19 w komorze pomp „Chrobry”. W okresie próbnej eksploatacji, pomiary wielkości energetycznych prowadził Oddział Automatyki i Pomiarów ZGH, a niezależnie ocenę przydatności pompy wykonał Zakład Maszyn i Urządzeń Energetycznych Akademii Górniczo-Hutniczej w osobach dra inż. Tadeusza Pająka i dra inż. Mariana Mikosia. Wyniki i ocena były pozytywne. 12 kwietnia 1996 roku wewnętrzna komisja odbiorowa dokonała ostatecznej oceny kontraktu i wnioskowała o uregulowanie płatności wobec ENSIVAL-u. Pierwsza, nowoczesna pompa była więc nasza.
Od chwili jej uruchomienia aż do początku roku 1997 zaniechano dalszych rozmów na temat nowych zakupów z powodu złej sytuacji finansowej zakładu. Do wyników zawieszonej akcji ofertowej powrócono dopiero w kwietniu 1997 roku i tym razem dla komory pomp „Dąbrówka” postanowiono zakupić wysokosprawną, nowoczesnej konstrukcji pompę.
Pompownia „Dąbrówka” to jednak całkowicie inny przypadek. W tamtym czasie miała ona dużą część modernizacji już za sobą, ponieważ, jak wcześniej wspomniano, nawiązana w latach 1992-94 współpraca z dr Andrzejem Korczakiem, skutkowała udoskonaleniem pracujących tam pomp. Osiągały one sprawność 72%. Z uwagi na to, akcja ofertowa prowadzona dla tej komory zakończyła się tym razem wyborem szkockiej firmy WEIR PUMPS Ltd oferującej pompę o sprawności 85%. Kontrakt na dostawę wyposażenia podpisano 27 listopada 1997 roku.
Pompa Weir Pumps na stanowisku pompowym (Fot. K. Boniecki)
Pierwszą szkocką pompę produkcji WEIR PUMPS Ltd. typu SDD 350/400 o wydajności 20 m³/min uruchomiono w pompowni „Dąbrówka” w dniu 28 października 1998 roku na stanowisku pompowym nr 2, a następne kolejno:
- 25 lutego 1999 roku – na stanowisku nr 6,
- 22 kwietnia 1999 roku – na stanowisku nr 10,
- 24 listopada 1999 roku – na stanowisku nr 12.
Choć w początkowym okresie pracy tych pomp występowały problemy z ułożyskowaniem zespołu wirującego parametry energetyczne w stu procentach potwierdziły trafność wyboru. Dla udowodnienia sobie i firmie, że nasze przypuszczenia o zastosowaniu wadliwych rozwiązań konstrukcyjnych w fazie produkcji pomp SDD są najbardziej prawdopodobne, w dniu 28 maja 1999 roku podpisano kontrakt ze sprawdzoną już firmą belgijską na dostawę dla komory „Dąbrówka” odpowiednio dobranej pompy 70 DDS 250Z o wydajności 20 m³/min. Zabudowana na stanowisku nr 8 została uruchomiona 6 stycznia 2000 roku i od początku pracowała bez zastrzeżeń. Ponieważ sama wśród obcych czułaby się nie najlepiej, 14 lutego 2000 roku podpisano następny kontrakt i dokonano zakupu drugiej, a 11 sierpnia 2000 roku uruchomiono ją na stanowisku nr 16. Na koniec 2000 roku stan był następujący: pracowały ciągle 4 pompy szkockie, 2 belgijskie i 3 powenowskie, a pompownia za rok 2000 osiągnęła rekordowy w swej trzydziestoletniej historii wskaźnik energochłonności pompowania równy 0,5853 kWh/m³ przy 0,7812 kWh/m³ w roku 1992, czyli przed modernizacją. W kolejnych miesiącach wyposażono jeszcze dwa stanowiska pompowe w pompy SDD 350/400 i na tym zamknięto etap modernizacji pompowni „Dąbrówka”. Łączna wydajność całej komory wzrosła o 72 m³/min i ostatecznie wynosiła 292 m³/min.
Wracając do pompowni „Chrobry”, dodać należy, że po pozytywnych ocenach pracy pierwszej pompy ENSIVAL postanowiono pozostać przy tym wyborze i kolejne pompy uruchamiano:
- 30 marca 1998 roku na stanowisku nr 15,
- 12 maja 1998 roku na stanowisku nr 1,
- 17 maja 1999 roku na stanowisku nr 4,
- 20 lipca 1999 roku na stanowisku nr 10 oraz
- 31 marca 2000 roku na stanowiskach nr 18 i 20.
Wraz z modernizacją parku maszynowego udało się również zwiększyć ilość stanowisk pompowych w tej komorze z 18 na 20, a tym samym nominalną wydajność pompowni ze 198 m3/min przed do prawie 260 m3/min po modernizacji. Na koniec roku 2000 pracowało siedem pomp 70 DDS 250Z, co prawie wystarczało do odpompowania całego dopływu wody spod tej komory. W okresie od 15 lutego do 16 maja 1997 roku wykonano jeszcze prace w zakresie zabezpieczenia antykorozyjnego rurociągów i uznano, że modernizacja komory „Chrobry” osiągnęła etap docelowy. Obrazujący wyniki wskaźnik energochłonności pompowania przed modernizacją w roku 1995 wynosił 0,8680 kWh/m³, a za rok 2000 – 0,6919 kWh/m³.
Celem modernizacji układu pompowego i wyposażenia komór pomp było przede wszystkim zmniejszenie energochłonności pompowania przy równoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa pracy kopalni przynajmniej na dotychczasowym poziomie. Jeśli jednak uznać, że o bezpieczeństwie decyduje nominalna wydajność komory, to poziom ten w tym pierwszym i podstawowym zakresie modernizacji został znacznie podniesiony.
W tamtym okresie bezpośrednio po wprowadzeniu zmian trudno było wyrokować, czy wybrana droga była optymalna, czy w ciągu dziesięciu lat wykonano wystarczająco dużo dla osiągnięcia celu, jakim była poprawa efektywności pompowania, czy można było lepiej... Chyba tak! A jeśli tak, to pozostawało jakieś pole działania i podjęcia nowych inicjatyw przed całkowitą likwidacją górnictwa.
Z E S T A W I E N I E
zdolności odpompowywania dopływu wody przez główne komory pomp
kopalni „Olkusz-Pomorzany” przed i po pierwszym etapie modernizacji
Komora pomp | Stan początkowy (przed 1 grudnia 1995 r.) |
Stan na koniec 2000 roku | Przyrost zdolności | |
# “CHROBRY” |
18 OW-300 x 11 = 198 m3/ min Razem: 198 m3/ min |
13 OW-300 x 11,0 = 143,0 m3/min Razem: 259,9 m3/min |
m³/min | % |
61,9 | 31,3 | |||
# “DĄBRÓWKA” |
20 OW-300 x 11 = 220 m3/ min Razem: 220 m3/ min |
12 OW-300 x 11,0 = 132 m3/min Razem: 292,0 m3/min |
72,0 | 32,7 |
# “MIESZKO” |
10 OW-300 x 11 = 110 m3/ min Razem: 110 m3/ min |
10 OW-300 x 11,0 = 110,0 m3/min Razem: 110,0 m3/ min |
- | - |
Łącznie Rejon “Pomorzany” |
528 m3/ min | 661,9 m3/ min | 133,9 | 25,4 |
# “BRONISŁAW” |
Razem: 176 m3/ min |
13 OW 300 x 11,0 = 143,0 m3/ min Razem: 188,0 m3/ min |
12,0 | 6,8 |
Łącznie kopalnia “Olkusz-Pomorzany” |
704 m3/ min | 849,9 m3/ min | 145,9 | 20,7 |
W drugim uzupełniającym zakresie modernizacji decydujące było uwolnienie komory pomp przy szybie „Mieszko” z obowiązku pompowania wody na potrzeby podsadzki hydraulicznej. Podjęcie tej decyzji na początku 2008 roku pozwoliło wejść na końcowy etap drogi rozwoju. Niemal z dnia na dzień pojawiła się szansa na postawienie decydującego kroku w kierunku zastosowania optymalnego sposobu pompowania wody z dołu kopalni „Pomorzany”. Przyjąć należy, że rozpoczął się wówczas drugi etap modernizacji głównego odwadniania kopalni.
Uwolniona komora pomp „Mieszko” już praktycznie w momencie włączenia do eksploatacji powierzchniowej pompowni przystosowanej do podawania wody na zmywnice mogła podjąć (i podjęła) pracę przy znacznie obniżonym wskaźniku energochłonności pompowania. Ale nie tylko z tego tytułu należało oczekiwać pozytywnych efektów. Dobre perspektywy dla komory pomp otwierały się również z innych powodów.
Pompowanie wody z dołu, niezależnie czy prowadzone jest za pomocą komory „Chrobry”, czy „Mieszko”, odbywa się mniej więcej z tego samego poziomu (+165 m n.p.m.) lecz nie na tę samą wysokość podnoszenia. Rzędna zrębu szybu „Chrobry” to 338,78 m n.p.m., a zrębu szybu „Mieszko” 323,0 m n.p.m., wobec czego różnica między nimi wynosi prawie 16 m. Jeśli przyjąć, że woda z dołu jest pompowana na wysokość zrębu, to korzystniejsze jest maksymalne dociążenie komory „Mieszko”, a odciążenie „Chrobry”. Było to możliwe poprzez przymknięcie przytamki w chodniku wodnym polowym VI i skierowanie tym samym większej ilości wody pod komorę pomp „Mieszko”. Wiązało się z tym oczywiście dociążenie dodatkową ilością wody kanału „Dąbrówka”, a odciążenie „Południowego”, ale to nie stanowiło problemu.
Jeśli więc zdecydowano się na zmianę w systemie pompowania, to wówczas celowe i konieczne było przystąpienie do modernizacji wyposażenia komory pomp „Mieszko”. Dopiero te trzy łącznie zastosowane rozwiązania pozwalały kopalni „Pomorzany” uzyskać dodatkowy efekt w postaci obniżenia wskaźnika energochłonności pompowania.
Podobnie jak w przypadku poprzednio omawianych komór modernizacja wyposażenia miała polegać na zabudowie pomp wysokosprawnych w miejsce starych, wyeksploatowanych konstrukcji powenowskiej produkcji. Ostatecznie po zdemontowaniu czterech pomp OW-300 w ich miejsce zabudowano cztery pompy belgijskiej firmy ENSIVAL: dwie tradycyjne typu 70 DDS 250Z (poziome) i dwie nowe, pionowe. Od chwili, kiedy ostatnią z tych pomp włączono do ruchu, przejęły one cały dotychczasowy oraz dodatkowy dopływ wody do komory.
Choć niewielkie, to mimo wszystko istotne zmiany wprowadzono na drugim etapie modernizacji do wyposażenia komór „Chrobry” i „Dąbrówka”. W szczegółach przedstawia się to następująco:
W komorze pomp „Mieszko” w sierpniu 2008 roku na stanowiskach 2 i 6 uruchomiono dwie całkiem nowe, pionowe pompy belgijskiej firmy ENSIVAL-MORET typu 250VE270-45-3 (wydajność 20 m³/min, wysokość podnoszenia 157,2 m, sprawność 79,5%, moc silnika 710 kW na napięcie 6 kV) oraz na stanowisku 10 w czerwcu 2014 roku − pompę 70 DDS250Z przeniesioną z komory pomp „Chrobry”. Natomiast w marcu 2015 roku na stanowisku 8 wprawiono w ruch drugą pompę 70 DDS250Z złożoną we własnym zakresie z przekazanych przez producenta bądź zakupionych części.
Pompa ENSIVAL-MORET (Fot. K. Boniecki)
W komorze pomp „Chrobry” na stanowisku 6 po zdemontowaniu pompy OW-300 oraz na stanowisku 15 po zdemontowaniu pompy 70 DDS250Z z przeznaczeniem dla komory „Mieszko” zabudowano w 2014 roku dwie nowe pompy pionowe 250VE270-45-3.
W komorze pomp „Dąbrówka”: na stanowisku 6 po zdemontowaniu wyeksploatowanej pompy WEIR PUMPS w październiku 2014 roku zabudowano nową pompę ENSIVAL 70 DDS250Z i podobnie w grudniu 2017 roku takiej samej zamiany dokonano na stanowisku 10.
Takim sposobem od początku 2018 roku zmodernizowane wszystkie cztery komory pomp kopalni „Olkusz-Pomorzany” mogły jeszcze przez długi okres czasu pracować i skutecznie odwadniać podziemną kopalnię. Szkoda, że złoża starczyło na krótko.
Z E S T A W I E N I E
zdolności odpompowywania dopływu wody przez główne komory pomp
kopalni „Olkusz-Pomorzany” przed i po drugim etapie modernizacji
Komora pomp | Stan na koniec 2000, aktualny do września 2008 roku |
Stan na koniec 2017 roku | Przyrost zdolności | |
# “CHROBRY” |
13 OW-300 x 11,0 = 143,0 m3/min Razem: 259,9 m3/min |
12 OW-300 x 11,0 = 132,0 m3/min
|
m³/min | % |
12,3 | 4,7 | |||
# “DĄBRÓWKA” |
12 OW-300 x 11,0 = 132 m3/min Razem: 292,0 m3/min |
12 OW-300 x 11,0 = 132 m3/min Razem: 292,0 m3/min |
- | - |
# “MIESZKO” |
10 OW-300 x 11 = 110 m3/ min Razem: 110 m3/ min |
6 OW-300 x 11,0 = 66,0 m3/min Razem: 139,4 m3/ min |
29,4 | 26,7 |
Łącznie Rejon “Pomorzany” |
661,9 m3/ min | 703,6 m³/min | 41,7 | 10,4 |
# “BRONISŁAW” |
13 OW 300 x 11,0 = 143,0 m3/ min Razem: 188,0 m3/ min |
13 OW 300 x 11,0 = 143,0 m3/ min Razem: 188,0 m3/ min |
- | - |
Łącznie kopalnia “Olkusz-Pomorzany” |
849,9 m3/ min | 891,6 m3/ min | 41,7 | 4,9 |
Podsumowując temat pomp w kopalni „Olkusz-Pomorzany” można stwierdzić, że składająca się z dwóch rejonów kopalnia:
- w rejonie „Olkusz” posiadała jedną pompownię „Bronisław-Stefan”, a w niej 16 stanowisk pompowych przed modernizacją z zabudowanymi pompami jednego typu OW 300 o wydajności 11 m³/min każda. Po modernizacji wyposażenia ilość pomp nie uległa zmianie natomiast zabudowa trzech nowych pomp spowodowała, że zwiększyła się ogólna wydajność komory ze 176 do 188 m³/min.
- w rejonie „Pomorzany” posiadała trzy komory pomp („Dąbrówka”, „Mieszko”, „Chrobry”), a w nich łącznie 48 stanowisk pompowych przed modernizacją z zabudowanymi pompami jednego typu OW-300 o wydajności 11 m³/min każda. Po modernizacji wyposażenia zwiększyła się ilość pomp z 48. do 50. a ponadto zabudowa nowych pomp o większej wydajności spowodowała, że ogólna wydajność pompowni wzrosła z 528 do prawie 704 m³/min.
Temat wody i związane z nim zagadnienia można kontynuować. Można pisać o służbach kopalnianych, o konkretnych osobach zaangażowanych w proces pompowania i modernizacji. Można przywoływać chwile grozy, ale zostawmy to na inne okazje. Dzisiaj natomiast wspomnieć należy jedną osobę.
Prof. dr hab. niż. Andrzej Korczak przy pompie własnej konstrukcji DET-300
w komorze pomp „Bronisław-Stefan” (Fot. archiwum własne autora)
14 maja 2019 roku po długiej i ciężkiej chorobie zmarł prof. dr hab. inż. Andrzej Korczak z Politechniki Śląskiej. – „Różne dziedziny i branże przemijają bądź zmieniają swój profil. Dziedzina techniki pompowej jest w skali ludzkości «wieczna». Natura skonstruowała serce – najlepszą pompę. To dowód na to, że ewolucyjnie można dojść do doskonałości” – mówił prof. Andrzej Korczak w 2015 roku, podczas uroczystego otwarcia XXI Forum Użytkowników Pomp. Jak dużo w tej wypowiedzi zawartych było treści i doświadczeń wyniesionych ze współpracy z Zakładami Górniczo-Hutniczymi „Bolesław” – domyślać się tylko można. Pogrzeb odbył się w sobotę, 18 maja, o godz. 12.00 w kościele pw. św. Antoniego w Gliwicach przy ul. Głowackiego 3 a zmarły spoczął na cmentarzu w Gliwicach w dzielnicy Wójtowa Wieś.
Podstawowe parametry pompowni głównego odwadniania
Pompownia „Dąbrówka”
Wysokość podnoszenia 147 m. Cztery rurociągi po 600 mm każdy, odprowadzające wodę na powierzchnię. 20 stanowisk pompowych. Wskaźnik energochłonności pompowania przed modernizacją 0,7812 kWh/m³ a po modernizacji 0,5853 kWh/m³ (zmniejszenie o 0,1959 kWh/m³) . Oszczędność 0,0001 kWh/m³ dla tej komory to w skali roku 7400 kWh. Wydajność łączna komory przed modernizacją 220 m³/min a po 292 m³/min. Największy stwierdzony (odczytany) dopływ wody do całego rejonu „Pomorzany” w dniu 21 maja 1998 roku wynosił 305,63 m³/min.
Pompownia „Chrobry”
Wysokość podnoszenia 164 m. Cztery rurociągi po 600 mm każdy, odprowadzające wodę na powierzchnię. 20 stanowisk pompowych (przed modernizacją 18). Wskaźnik energochłonności pompowania przed modernizacją 0,8680 kWh/m³, a po modernizacji 0,6919 kWh/m³ (zmniejszenie o 0,1661 kWh/m³). Wydajność łączna komory przed modernizacją 198 m³/min a po 272 m³/min. Na koniec 1997 roku dopływ wody do komory wynosił 101 m³/min. Był to maksymalny dopływ do tej komory w historii jej istnienia. Wydajność łączna komory przed modernizacją 198 m³/min a po − prawie 260 m³/min.
Pompownia „Mieszko”
Wysokość podnoszenia 148 m. Dwa rurociągi po 600 mm średnicy każdy, odprowadzające wodę najpierw w systemie wiązanym, a od 2008 roku na wolny wylew. 10 stanowisk pompowych. Wydajność łączna komory przed modernizacją 110 m³/min, a po − 140 m³/min.
Pompownia „Bronisław- Stefan”
Dwa rurociągi o średnicy 500 mm w szybie „Bronisław” i dwa rurociągi o średnicy 400 mm w szybie „Stefan”. 16 stanowisk pompowych. Największy stwierdzony (odczytany) dopływ wody do rejonu „Olkusz” wystąpił w dniu 30 kwietnia 1998 roku i wynosił 67,86 m³/min. Wskaźnik energochłonności pompowania przed modernizacją 0,6812 kWh/m³ a po modernizacji 0,5029 kWh/m³ (zmniejszenie o 0,1783 kWh/m³).